sobota, 27 września 2014

Imagin 2

"26.05.2014 r.
Drogi pamiętniku!
Z Niallem przyjaźnię się od początku jego kariery w X-Factor. Tam się poznaliśmy. Pomaga mi do tej pory z wieloma piosenkami, to z tekstem, to z melodią. Rozumiemy się bez słów. Wystarczy jeden wzrok, aby się porozumieć. To jest właśnie najlepsze. Z nikim nie mam tak dobrego kontaktu. Cieszę się, że jest zawsze przy mnie. Ale teraz coś zaczęło się psuć. Zaczął oglądać się za dziewczynami. Nie żeby mi to przeszkadzało, ale on mnie olewa. Gdy chcę się umówić na kawę, albo jakieś wspólne wyjście on mówi, że nie ma czasu. Teraz poświęca najwięcej czasu Barbarze Palvin. Ostatnie dni były ciche. Nie odpowiada na moje sms-y, nie odbiera, a jak już to zrobi to albo jest zmęczony, albo nie chce mu się gadać. Przykro mi z tego powodu.."

"30.05.2014 r.
Przesada! Niall wkurzył się, bo twierdzi, że ja nie daję mu spokoju. Byliśmy umówieni. Mieliśmy razem nagrywać naszą wspólną piosenkę. I co? Stwierdził, że żartuję! Boże, widzisz i nie grzmisz!..."

"6.06.2014 r.
Mam dosyć. Psychicznie nie daję już rady. To przegięcie. Co się stało? Niall się stał. Poszłam do niego, aby po świętować naszą czwartą rocznicę przyjaźni. A on? Siedział z Barbarą i miał ze mnie niezły ubaw! Myślałam, że wybuchnę płaczem.. To był taki czuły i kochany chłopak.. A teraz? Ta przyjaźń dłużej nie pociągnie. Chyba, że Ni stanie przed wyborem. Albo ja, albo ona. Ciężko mi to powiedzieć, ale skoro nie jestem dla niego już aż tak ważna, to niech robi co chce"

"10.06.2014 r.
To najgorszy dzień mojego życia. Dzisiaj przyszedł Ni. Byłam już tak szczęśliwa, że wszystko wróci do normy. Jednak to uczucie nie potrwało długo. Usiadł na kanapie i ..w mojej głowie utkwiły tylko słowa "sorry, to nie ma sensu. Ta przyjaźń już nie istnieje. Barbara jest dla mnie ważna i nie chcę jej zaniedbywać". Powiedział tylko to po czym opuścił mój dom zostawiając mnie tam samą. Czułam jakby wbił mi nóż prosto w serce. Zsunęłam się po drzwiach płacząc jak małe, bezbronne dziecko. Nie wiem, co poczułam. To była dla mnie najprzykrzejsza chwila w życiu. Tak bardzo to przeżywałam.. Może to głupie, ale.. Po jego słowach miałam ochotę się zabić. Nie wiem jak, skoczyć z mostu? Przesadzić z tabletkami? A może otruć się lub pociąć na śmierć? Nie wiem. Wiem tyle, że przyrzekłam sobie, że nie zrobię tego, nie pokażę mu, jak słaba jestem'

20.06.2014 r.
Minęło 10 dni od tamtego zdarzenia. Nie jem, chudnę coraz bardziej na oczach innych. Wszyscy, którzy mnie znają martwią się. Ostatnio dostałam list od znajomej z podstawówki. Napisała, że zamieniam się w kościotrupa, ale co mi tam.. Może faktycznie to nie za dobre rozwiązanie tak się głodzić, ale co ja poradzę na to, że odebrano mi chęć do życia. To już jest dla mnie nie ważne co się ze mną stanie. Wcześniej miałam dla kogo oddychać i uśmiechać się. Ale teraz nic już nie ma sensu. Patrzę na świat, jak na ekran telewizora sprzed wieków. Szary, smutny, bez życia. Tak jak ja.."

Niall został wezwany przez Modest do ich biura. Jest rozdrażniony i nic mu nie wychodzi. Mark jak zwykle z wielkim uśmiechem serdecznie go powitał.
Mark: No witam Nialler
Niall: Co chcesz?
Mark: Jak ci idzie?
Niall: Wiesz co? To chore! Zraniłem najważniejszą osobę w moim życiu, aby ukryć wasze błędy. Myślisz, że łatwo żyje mi się bez niej?
Mark: Wiem, wytrzymaj jeszcze miesiąc
Niall: Sam sobie wytrzymaj.. -odburknął
Mark: Miesiąc, ani dnia dłużej
Niall: Nie wytrzymam miesiąc! Ja chcę być przy niej!
Mark: Dobrze słuchaj, jutro do niej pójdziesz i wyjaśnisz o co chodzi
Niall: Dziękuję Ci Boże..
Mark: Mów do mnie Mark, do Boga mi daleko
Niall: Tyle to ja wiem ;p-bierze kurtkę i wraca spokojnym krokiem do domu

Rose: Już wiem..-wstaje z łóżka i wyciąga kartkę oraz długopis. Myśli, po czym zaczyna pisać.
"Wiem, popełniłam błąd. Ale moje życie bez ciebie nie ma sensu. Każdego dnia myślę o tobie i o tym jak bardzo cię kocham. Ale ty masz mnie w nosie. Chcę się tylko pożegnać i poprosić, abyś mimo wszystko przypomniał sobie o mnie czasami. O tym, jak cudownie spędzaliśmy razem czas i pracowaliśmy, jeździliśmy w trasy. Jesteś, a właściwie to byłeś dla mnie najważniejszą osobą w moim życiu. Żegnaj Niall. Kocham i zawsze będę cię kochać. Twoja Rose..."
Dziewczyna odłożyła kartkę pod poduszkę i zasnęła. Następnego dnia o 7 rano wyszła z domu zamykając go na klucz. Wzięła kartkę i pokierowała się pod dom Nialla. Zostawiła ją w skrzynce i poszła na peron. Czekała na najwcześniejszy pociąg, aby rzucić się pod niego i raz na zawsze skończyć z cierpieniem.
Harry: Niall, to do ciebie-podaje mu kartkę znalezioną w skrzynce
Niall: Tak?-odczytuje i blednie. Szybko wybiega z domu i biegnie szukać Rose.
***
Rose: Jedzie.. -szykuje się do skoku
Niall: Rose!!!!!
Rose: Niall?-stanęła jak wryta
Niall: Boże Rose, tak się cieszę, że nic ci nie jest-podbiega do niej i przytula ją bardzo mocno, a jego łzy kapią na jej plecy
Rose: Od kiedy się tak o mnie martwisz?
Niall: Nic nie rozumiesz. To Modest. Oni kazali mi powiedzieć ci coś takiego. Jesteś dla mnie najważniejsza. Barbara to zmyła dla konkurencji. Musiałem ci wmówić te głupoty, po prostu nie miałem wyjścia no i...-Rose zatkała mu usta czymś nieco innym niż gadanie
Rose: Już dobrze Ni, spokojnie
Niall: Zabiłbym się, gdybym cię przez nich stracił. Kocham cię-mocno ją tuli. Oboje zaczynają płakać. Oczywiście ze szczęścia. Historia pomimo, że smutno się zaczęła to zakończenie jest wzruszające. Dwoje kochających się osób wpada sobie w ramiona i opłakuje to co mogło się wydarzyć i ich rozłączyć. Czasami wystarczy pechowa sekunda, aby było na coś za późno...


Smutne wiem :c ale przyszedł mi ten pomysł do głowy i stwierdziłam, że muszę go napisać. Liczę na komenty :* :c/ Rose xoxo

3 komentarze:

  1. Ryczę! ;c to jest piękne ale czemu taki wyciskacz łez?? Dajcie mi chusteczki.. Cudowny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega aż poleciala mi łza :'( to takie smutne

    OdpowiedzUsuń