czwartek, 1 stycznia 2015

Imagin 5

Wreszcie zmiana! Inny klimat, inne miasto, inni ludzie. Luksusowe hotele, wiele atrakcji, niezwykłe miejsca i tyle zabawy.
-To Niall Horan!!-zaczęły krzyczeć fanki widzące swojego idola pod sklepem. Szybko podbiegły do niego i prosiły o autografy, zdjęcia, całusy i takie tam.
-Już spokojnie, spokojnie. Bez krzyków..-uspokajał je blondyn. Po chwili, gdy fanki dostały o co prosiły, zaczęły się oddalać. Blondyn tylko wzdychnął.
-Nie ma spokoju co? Ciągle cię napadają?-zaczęła ciemnowłosa nieznajoma nie patrząc na niego.
-A no tak..-blondyn zmierzył ją wzrokiem z góry do dołu-też tak masz?-zapytał nie odrywając od niej wzroku
-Nie, co ty.. Ja o tym nic nie wiem.. Przyszłam tylko coś zjeść-uśmiecha się
-Nie chciało się gotować co?-zaśmiał się
-Myślisz, że byłabym na tyle leniwa?  Oo ty, nie żyjesz heh-na jej twarzy pojawiają się rumieńce-nie no żartuję. Gdybym miała mieszkanie, a nie pokój w hotelu pewnie bym gotowała
-Hotel? Nie jesteś stąd?-spytał zaciekawiony
-Nie stąd-odpowiada, po czym wchodzi do baru

-Mogę się dosiąść?-zapytał Niall z uśmiechem podchodząc do poznanej wcześniej dziewczyny
-Tak jasne-odpowiedziała pijąc sok. Chłopak usiadł naprzeciwko niej
-kontynuując.. Skoro nie jesteś stąd, to jakie masz pochodzenie?-zaczął jedząc kebab
-Jestem Polką. Dzisiaj przyleciałam
-A jak masz na imię?-spojrzał na nią zaciekawiony
-Rose-uśmiechnęła się-ciebie znam, jestem Directioner
-No to mnie zabiłaś, jak żyję nie spotkałem bardziej spokojnej osoby.. Czemu nie rzuciłaś się na mnie jak każda? Aa chyba ogarniam.. Nie lubisz mnie...-powiedział, po czym spuścił wzrok
-Jesteś w błędzie. Bo to ciebie uwielbiam najbardziej-uśmiecha się do niego
-Serio? To tym bardziej nie rozumiem...-spojrzał na nią zmieszany
-Wyjaśnię to w ten sposób, że nie przygotowałam się nawet na to, że cię spotkam. Nie mam ze sobą nic, żadnego notesu, telefon ładuje się w hotelu, a jak mi się na ręce podpiszesz to i tak się kiedyś zmyje-spogląda na niego pijąc sok.
-Hmm.. Mam propozycję. I nadzieję, że jej nie odrzucisz-spojrzał na nią. Dziewczynę przeszedł dreszcz
-Dawaj, zobaczymy-odparła cicho
-No więc.. Może zamiast wynajmować drogi pokój w hotelu... Wprowadzisz się do mnie?-na jego twarzy pojawił się zawadiacki uśmieszek
-Słuchaj, miło z twojej strony, ale o tej rozmowie wiesz tylko ty, a reszta się nie spodziewa.. Wejdę z walizkami do waszego domu, a oni co? "Sorry, pomyliłaś adres"?
-Oj ty źle zrozumiałaś, owszem oni byliby zdziwieni, ale ja ci proponuję, żebyś zamieszkała u mnie w domu, ze mną.-stara się jej wytłumaczyć
-Czyli, że ty mieszkasz nie tylko z nimi, ale masz też swój własny dom? Ej nie, bez kpin.. Nie mogę..
-Czemu? Gdy czasami siedzę sam, brakuje mi towarzystwa i się ciągle nudzę. A mieszkając z tobą byłoby jakoś inaczej. Miałbym z kim gadać i tulić w zimowe wieczory. Nie daj się prosić-robi maślane oczka
-Tylko nie to, błagam...
-Mmm, już wiem co na ciebie działa ^^-spojrzał na nią znów zawadiacko uśmiechając
-Bardzo śmieszne-dopiła sok
-To jak?-podniósł na nią wzrok
-Nie jestem pewna-stoi obok i patrzy na niego
-Bosz się, że cię skrzywdzę czy coś? Ej możesz mi ufać...-wstaje z miejsca z resztką kababu-odprowadzę cię
-Nie musisz
-Ale chcę i nie marudź

Minęło kilka dni. Rose zdecydowała się zamieszkać u Nialla, z czego ten się mocno ucieszył.
-Witam panią-wszedł do jej hotelowego pokoju i pocałował w policzek-to przeprowadzka? 
-Na to wygląda.. Jak ja ci się odwdzięczę?
-Wystarczy, że będziesz obok-spojrzał na nią-to idziemy

Nadeszła zima. Rose i Niall zaprzyjaźnili się. 
-I co robiłbym sam w taką porę?-mówi szczęśliwy, mocno ją tuląc
-Siedziałbyś z chłopakami pewnie
-Oj łatwo ci mówić.. Nikomu wcześniej tego nie mówiłem.. Mamy konflikty z chłopakami.. Wszystko się wali.. Nie wiem ile to potrwa...
-Czemu?-pyta z troską mierzwiąc jego idealnie ułożone włosy
-Doroślejemy.. No i te ciągłe akcje z Modestem...Padają coraz większe podejrzenia co do Larrego i wiesz... Ciężko jest...-blondyn patrzy w wypełniający kominek płomień.
-Rozmawiałeś z chłopakami?
-Próbowałem... Oni nie chcą mnie słuchać.. Czuję się niechciany...
-Oj biedny.. Masz mnie..-przytula go mocno
-O Rose.. Co ja bym bez ciebie zrobił... Jesteś niesamowita.. Jak taki anioł stróż, który zawsze wie co robić... Nie zostawiaj mnie nigdy..
-Nie zrobię tego..

-Udało się!!-Niall wbiega szczęśliwy do domu i mocno przytula Rose, przewracając ją na kanapę
-Hahah, wariat ^^. Co się udało?-patrzy na niego leżąc pod nim na kanapie
-Zrobiłem to co mi powiedziałaś i dogadałem się z chłopakami. Jesteś niezastąpiona ^^
-Ooo, jednak mnie posłuchałeś ^^
-Już zawsze cię będę słuchał..-patrzy prosto w jej oczy. Zaczyna powoli zmniejszać dystans. Po chwili toczą nieprzerwaną grę pocałunków. Najpierw spokojnie, potem je pogłębiają,-Przepraszam.. Marzyłem o tym od kiedy pierwszy raz cię na oczy ujrzałem.. Coś we mnie wtedy eksplodowało, musiałem cię poznać...
-Myślisz tak jak ja...
-Kocham cię Rose
-Ja ciebie też Ni..-po tych słowach wtuliła się w niego i zasnęła. Niall przeniósł ją na rękach do pokoju, ułożył wygodnie na łóżku i zasnął obok niej. 


Hejo! Dawno nie było imaginów, zapraszam!  <3 / Rose xoxo

1 komentarz:

  1. No wreszcie! doczekałam się ;*
    boski i genialny zarazem ;*
    nie mogę się doczekać następnego
    <3

    OdpowiedzUsuń