niedziela, 25 stycznia 2015

Imagin 7-dedykacja dla Natalii

Księżyc rozświetlał jej bladą cerę. Lniana sukienka wirowała na wietrze, a ciemne włosy z jasnymi pasmami rozwiewały się we wszystkie strony. Szła boso po ciemnym lesie. Ciepło płynące z letniej nocy koiło ją i ciągło dalej i dalej w głąb lasu. Wydawało się, że czas stał w miejscu. 

-no to może jakieś straszne historie?-zaproponował blondyn siedząc z gitarą przy ognisku
-Świetny pomysł. Zaczynam-skomentował Liam-no więc. Krąży legenda o białej damie, która w noc z pełnią księżyca przechadza się po lesie i szuka ofiar
-jakich ofiar? Coś ty brał?-zaśmiał się Lou
-No normalnych. Mści się na ludziach, bo oni bestialsko zamordowali jej dzieci i ukochanego-tłumaczył Li z lekkim uśmiechem
-Mhm. Więc jak kogoś spotka to co? Zabawia się z nim?-spytał Zayn głośno się śmiejąc
-Co ty? Najpierw gra wstępna, jakaś kolacja czy coś hahaha-śmiał się Harry
-z kim ja żyję...-odparł zrezygnowany Niall odkładając gitarę
-Dobra Li, twoje "straszne" historie straszą tylko tym, że wcale nie są straszne-skomentował Lou

-przepraszam, zgubiłam się...-wydukała dziewczyna 
-o Jezu to biała dama!!-wykrzyknął Liam
-ucisz się baranie! Siadaj -powiedział Lou cicho, łapiąc ją a rękę
-trochę mi zimno...
-Niall, daj koc

Siedzieli sam na sam. Wzrok utkwili w swoich oczach. Ich włosy mierzwił przyjemny wiatr. Lou trzymał jej dłoń, a drugą ręką gładził jej policzek.
-jesteś piękna..-wyszeptał jej do ucha, obdarzając je delikatnymi całusami
-Dziękuję
-przepraszam, ale nie wytrzymam dłużej..-zbliżył się do niej i pocałował. Tak los połączył Natalię & Lou

Miłość to coś, co wypełnia nas szczęściem. Daje poczucie ciepła i bezpieczeństwa. Każdy chciałby być kochany. I każdy na to zasługuje.

Jezu nie zabijaj :o jaki śmieć haha/Rose xoxo

1 komentarz: